top of page
Sztorm w sercu / W sercu sztorm
Tytuł: Sztorm w sercu / W sercu sztorm Autor: Annette Herzog, Ilustracje: Katrine Clante, Rasmus Bregnhoi Przekład: Edyta Stępkowska Wydawnictwo: Druganoga Redakcja: Monika Krzywoszyńska Korekta: - Projekt: - Opracowanie graficzne: Oki Oki Studio Łamanie i skład: - Druk: Perfekt Konsultacja merytoryczna: Antonina Kopyt Już słyszę cyniczne narzekania "na litość, co jeszcze można wykrzesać z tematu pierwszej miłości?" Otóż całkiem sporo iskier! Duńska powieść graficzna jest kompletnie szczera, bezpretensjonalna i pioruńsko zabawna, a jednocześnie bardzo czuła. Historia pokazuje perspektywę Violi i Storma, dwojga aktorów miłosnej historii, ich nieporadne ale konsekwentne dążenie ku sobie. Jasne, powtarza to, co wiemy: że zakochać się pierwszy raz to odkryć centrum wszechświata, być wrażliwym jak otwarta ostryga, planować, skręcać się z tęsknoty, niepewności i zawstydzenia, tonąć w szczęściu. I nade wszystko być przekonanym, że nigdy nikt tak bardzo, że to już na zawsze. Z jednej strony – co podbija moje serce – nie unika się szczerości w oddaniu cielesnego aspektu zakochania. Z drugiej masa delikatności: w żadnym momencie nie umniejsza się doznań bohaterów, mimo że narrację komiksową przecinają dowcipne wtręty ustawiające TĘ miłość w perspektywie biologii, filozofii czy literatury.
Superhipermegaważna misja
Tytuł: Superhipermegaważna misja Autor: Przemysław Wechterowicz Ilustracje: Marta Ignerska Przekład: Wydawnictwo: Kultura Gniewu Redakcja: Korekta: Karolina Gębska Projekt: Opracowanie graficzne: Łamanie i skład: Druk: Edica Inne (np. konsultacja merytoryczna, projekt okładki, typografia): Jaka pyszna książka obrazkowa! Ogrywa temat kontaktu z pozaziemską cywilizacją, ale w taki sposób, w jaki rzeczy kosmiczne ujmował Lem: reflektor skierowany jest nie na niebo, ale na ludzi z ich potrzebą konkluzji i natychmiastowej gratyfikacji. Ignerska jest po swojemu sugestywna, precyzyjna, kłuje dowcipem (smartfon w ręce dziecka ze smoczkiem, owczy tłum). Poszczególne strony plakatowo wyraziste, ale układają się w dobitną całość. Wechterowicz mówi mało, ale za to przez megafon. Zachwyca mnie gra z oczekiwaniem czytelnika, napięcie, zagęszczanie, eskalacja i, ach, to rozwiązanie! To mądra satyra z przestrzenią na refleksję, z wielkim potencjałem różnotorowych działań okołoksiążkowych dla młodszych i starszych odbiorców.
Plemię Śmierdziaków
Tytuł: Plemię Śmierdziaków Autor: Elise Gravel Ilustracje: Magali Le Huche Przekład: Paweł Łapiński Wydawnictwo: Polarny Lis Redakcja: Zofia Krzywicka-Vauthier Korekta: Zofia Krzywicka-Vauthier Adaptacją okładki, skład, przygotowanie do druku: Kuba Maria Mazurkiewicz Druk: POZKAL Rzeczpospolita dziecięca – tak można odpowiedzieć na pytanie o ideę “Plemienia Śmierdziaków”. Historia w duchu antypedagogiki opowiada o grupie dzieci wychowujących się na obrzeżu miasteczka bez opieki dorosłych. Czy oznacza to brak reguł, bierność lub triumf egoizmu? Otóż nie. Dzieci dbają o siebie (wzajemnie też!), współpracują z naturą, nie konsumują ponad miarę, są bystre i aktywne – po prostu sprawcze. Nikt nie broni im eksperymentować i na własnej skórze przekonywać się o skutkach działań. Jednak w idyllę wkracza pewna Dorosła, dla której ścisłe zasady obowiązujące dzieci są, to jasne, fundamentem jej własnego bezpieczeństwa. Świetny tekst polski to zasługa Pawła Łapińskiego. Obrazem opowiada Magali Le Huche, dla której radosny śmiech jest bronią w walce z hipokryzją. Ile z tej książki można wynieść…
od A do Z - książka totalna
Bibliomulica z Kordoby
Tytuł: Bibliomulica z Kordoby Scenariusz: Wilfrid Lupano Rysunki: Leonard Chemineau Kolory: Christophe Bouchard Przekład: Krzysztof Umiński Wydawnictwo: Kultura Gniewu Redakcja: Michał Olech Korekta: Barbara Śliwicka Opracowanie graficzne: Font i łamanie: Jarek Obważanek/ Dymkołamacze Druk: Arspol Ubiegły rok przyniósł sporo dobrych książek dla młodych i dzielę zachwyt nad wyborami koleżanek. Są w Lokomotywie tytuły znakomite do lektury intymnej i takie, które da się przetworzyć na działania. Co niezmienne, stawiamy na książkowe fenomeny o otwartej formule, a nie elementy masowej produkcji na zadany temat z gotowymi odpowiedziami. Mój tegoroczny wybór A-Z dyktuje niezmierne zadowolenie z lektury i radość, z jaką na co dzień dzielę się tą książką. W tej przygodowej powieści graficznej jest niesforna mulica ponad miarę obciążona książkami, a prowadzi ją nieznośny bibliotekarz Tarid. Jest Lubna, kopistka ksiąg i przystojny nicpoń Marwan. Mamy koniec X wieku i jesteśmy w Kordobie, w której władzę objęli religijni konserwatyści. Ostatnim, czego mogliby chcieć jest wolnomyślicielski niepokój wzbudzany przez książki (do tego samego wniosku kilkaset lat później dojdzie czcigodny Jorge z benedyktyńskiego klasztoru skrywającego drugą księgę “Poetyki” Arystotelesa). Tarid wiedząc, że wkrótce zapłoną stosy, porzuca etykę zawodową i kradnie tyle książek, ile jest w stanie wynieść. Rozgorączkowany i napuszony, nieudolnie dowodzi swą małą grupką. A ucieka, o zgrozo!, do chrześcijańskiego króla, miłośnika ksiąg. Solidnie podbudowana historią, wspaniale narysowana powieść Lupano i Chemineau, będzie czytana zależnie od wieku i kompetencji odbiorcy. W jej trakcie zabawne postaci komplikują się, humor miesza się z patosem. Miękka nieudolność zmienia się w twardość i upór, a niefrasobliwe gadulstwo w krasomówstwo ratujące życie. I choć jest to wielka pieśń miłosna dla bibliotekarzy i bibliotek, autotematyczna opowieść, w której obraz płonących/zanikających książek jest uniwersalnym w historii kultury znakiem obskurantyzmu i przemocy, ludzie są w niej ważniejsi od papieru.
bottom of page